niedziela, 3 maja 2015

Prolog

5  lat temu
Ulica Pokątna jest dość  tłoczną ulicą. Prawie każdy się tam zna, a w wakacje można poznać nowych i interesujących ludzi. Taką osobą był Scorpius Malfoy. Wesoły jedenastolatek, przechodzący wraz ze swoim ojcem obok sklepu z miotłami. Nagle chłopczyk zatrzymał się.
- Tato! Kupisz mi miotłę? – spytał robiąc przy tym maślane oczka i uśmiechając się słodko. Wysoki blondyn przystanął i odwrócił się w stronę syna.
- Rozmawialiśmy już o tym. – odpowiedział, poprawiając krawat.
- Ale ja tak ładnie proszę. - kontynuował nie spuszczając wzroku z ojca.
- Scorpius, nie. Pierwszoroczni nie mogą posiadać mioteł, a przyszliśmy tu po zakupy do szkoły.- powiedział Draco i spojrzał na potomka. Ten pozostawał nieugięty.
- Ale sam opowiadałeś mi, że Harry Potter miał miotłę na pierwszym roku nauki - powiedział smutno, spuszczając głowę.
- Ale Harry Potter to Harry Potter, dziecko specjalnej troski. A ty Scorpiusie to ty i osobiście dopilnuje, abyś nie łamał zasad regulaminu - powiedział ostro i odwrócił się.
- Idziemy - odpowiedział ruszając przed siebie.
- Muszę być lepszy niż Harry Potter i jego dzieci - powiedział sam do siebie, marszcząc przy tym brwi. Ojciec wtedy docenił by go i kupił wymarzoną miotłę.
- Idziesz czy nie? - z rozmyślań wyrwał go zniecierpliwiony głos ojca. Po chwili chłopiec stał obok nawołującego go mężczyzny i obaj ruszyli prosto do sklepu Olivander'a. Tam młody czarodziej miał wybrać swoją pierwszą różdżkę. Weszli do sklepu rozglądając się. Po wojnie wszystko się zmieniło. Po chwili podszedł do nich właściciel sklepu.
- Witam panie Malfoy, paniczu - powiedział z uśmiechem na twarzy i lekko się ukłonił.
- W czym mogę pomóc? - zapytał po chwili staruszek.
- Poszukuje różdżki dla Scorpiusa. Mam nadzieje, że u pana coś znajdę - oznajmił Dracon i podszedł do lady.
- Tak, tak już się robi. Chodź za mną- Olivander uśmiechnął się ciepło i poszedł na zaplecze. Scorpius podszedł do ojca i czekał na właściciela. Po chwili Scorpius trzymał w swojej dłoni pierwszą różdżkę.
- 10 cali, wiąz i włókno ze smoczego serca - oznajmił wytwórca. Chłopiec ścisnął mocniej magiczny patyk i machnął nim. Nagle wystrzeliły z niego srebrne iskry, które rozprzestrzeniły się po pomieszczeniu i porozbijały szyby. Draco skrzywił się lekko.
- Pokryje wszystkie koszty remontu - powiedział srogo, spoglądając na zdezorientowanego syna. Pan Olivander wyjął kolejną różdżkę i podał ją blondynowi.
- 11 cali, brzoza i włos jednorożca - oznajmił oddalając się od chłopaka. Młody Malfoy machnął lekko różdżką, która w jego dłoni zaczęła świecić. Czekał na wybuch, dźwięk spadających pudełek bądź rozbijanych szyb, ale nic takiego nie nastąpiło.
- Oto Twoja nowa różdżka - powiedział staruszek i uśmiechnął się ciepło. Scorpius uśmiechnięty od ucha do ucha schował ją do kieszeni i wyszedł ze sklepu. Malfoy'owie kierowali się do księgarni ,,Esy i Floresy'' gdzie miała czekać na nich pani Malfoy z Keirą. Weszli do sklepu z książkami i rozejrzeli się po nim w poszukiwaniu reszty swojej rodziny. Na szczęście, a może bardziej na nieszczęście Astoria rozmawiała z Ginny Weasley i Złotym Chłopcem, obok których biegała trójka rozkapryszonych dzieciaków. Oczywiście zdaniem Dracona.
- Mamo, zobacz mam swoją różdżkę - oznajmił Scorpius z dumą wyciągając ją z kieszeni swoich spodni.
- Piękna, przywitaj się - pouczyła go matka
- Dzień dobry państwu - powiedział speszony chłopiec. Draco stał z boku, nie miał zamiaru witać się z okularnikiem ani jego żoną.
- Witaj Malfoy, chciałbyś zasilić moje szeregi i zostać aurorem? - z rozmyślań wyrwał go głos Potter'a, wyciągającego w jego stronę rękę.
- Potter. Pamiętasz jak na pierwszym roku proponowałem Ci w ten sposób przyjaźń? - spytał z  cynicznym uśmieszkiem na twarzy.
- Am, nie pomyślałem o tym, wiesz, ale tamte czasy to przeszłość i wiesz no... - zmieszał się bliznowaty i cofnął rękę, przeczesując przy tym swoje włosy.
- Zgadzam się. - oznajmił blondyn.
- Chwila co? - spytał speszony Harry. Draco nie odpowiedział, jedynie wyciągnął w jego stronę rękę. Wybraniec uścisnął ją lekko i tak oboje zakopali wojenny topór, który mimo dawno skończonej wojny trwał między mężczyznami.

Teraźniejszość
Scorpius Malfoy siedział sam w przedziale pociągu Hogwart Express. Nie był już tym samym wesołym chłopcem co parę lat temu. Nie lubił poznawać nowych ludzi. Zadawał się tylko z tymi, którzy byli tego godni. Ale skoro miał swoją elitę to czemu siedział sam? Albus Potter z pewnością był razem ze swoją rodziną, Eleanor Zabini i jego siostra Keira z pewnością siedziały gdzieś z innymi Ślizgonkami. Crabbe i Goyle wyruszyli na poszukiwanie wózka ze słodyczami. Nagle drzwi od przedziału otworzyły się, a do środka weszła niska czarnowłosa dziewczyna w mugolskim ubraniu. Dziwne, wyglądała na 16 lat, a Scorpius nie zauważył u niej krawatu z kolorem jednego z czterech domów. Z rozmyslań wyrwał go głos nowej towarzyszki.
- Mogę  się dosiąść? - spytała nieśmiało.
- Jasne - odpowiedział blondyn. Dziewczyna usiadła naprzeciwko niego.
- Jesteś tu nowa? - wypalił po chwili.
- Tak, wcześniej uczyłam się w Dumstrangu.
- Scorpius Malfoy - powiedział speszony chłopak. Skarcił się w myślach za to, że nie przedstawił się wcześniej.
- Ruby Riddle - oznajmiła wesoła nastolatka.

*******************************************************************************
Witajcie kochani!
Oto długo oczekiwany prolog, który miałam dodać wcześniej, jednak nie pozwolił na to ciągły brak czasu. Przepraszam za to i następny rozdział postaram dodać się w porę :)
Pozdrawiam,
Ruby Vine

26 komentarzy:

  1. Początek bloga, jest naprawdę fajny. Lubię Scoripiusa, dlatego prolog bardzo, ale to bardzo mi się spodobał :) Podoba mi się to w jaki sposób opisałaś Scora, który chciał za wszelką cenę zaimponować ojcu, podobnie jak Draco za czasów swojej młodości ;) Ciekawi mnie relacja, która może rozwinie się między Ruby i młodym Malfoy'em.
    Czekam na rozwój akcji i oczywiście na pierwszy rozdział oraz życzę wodospadu weny, no i chwil wytchnienia, bo teraz tego najbardziej trzeba :)
    Pozdrawiam serdecznie Panienka Livvi :>

    OdpowiedzUsuń
  2. Czekam na dalsze. ^^
    ~`Ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czasy nowego pokolenia. Prolog ciekawy. Czekam na więcej!
    - A

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam!
    Prolog jest dosyć ciekawy i zachęca do dalszego czytania, co mi bardzo odpowiada. Nie wyłapałam żadnych błędów ortograficznych, czy interpunkcyjnych, ale znawcą też nie jestem. Wracając do tematu. Dosyć interesujący pomysł na bloga. Spotykałam się już z opowiadaniami o córce Voldemorta, lecz akcja zazwyczaj była prowadzona w latach 90 natomiast Ty robisz ją w czasach teraźniejszych. No cóż... Zaskoczyłaś mnie pozytywnie faktem, że dzieckiem Czarnego Pana nie została Hermiona, jak w większości historii. W bądź każdym razie.
    Życzę Ci, abyś utopiła się w morzu weny oraz z niecierpliwością czekam na nn.
    Sonrisa
    PS: Jeśli chcesz, abym komentowała Twoje rozdziały musiałabyś mi o tym przypominać na moim blogu, ponieważ inaczej zapomnę. Mam nadzieję, że to nie problem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje i jesli chodzi o informowanie Cię o nowych rozdziałach to nie ma sprawy :)
      Pozdrawiam
      Ruby Vine

      Usuń
  5. Interesująco, dosyć bardzo!
    Wiem, że będę marudna i wgl. ale zacznę od pewnych błędów fabuły, które mimo, że wiele nie znaczą to sprawiają mi pewien wewnętrzny ból..XD W sumie nie wiem, ale Pan Ollivander był dośćstary, więc nadal by żył? Ale to tylko takie moje przypuszczenia, bo nie mam pewności, ale za to jetem pewna w 100%, że Crabba nie mogło być w przedziale. O ile był to by syn przyjaciela Dracona, bo jak wiemy Crabb zginął w bitwie o Hogwart, więc nie miał kiedy mieć syna :P Ale tyle z mojego narzekania, myślę, że to nie jest aż tak ważne w całym opowiadaniu! A teraz może przejdę to milszej części, gdzie będę zachwalać twój prolog XD Serio jest świetny! Nie zdradza dużo z głównej bohaterki, a bardzo wciąga :) Piszesz lekko i przyjemnie się czyta :) Szczerze mówiąc nie czytam zbyt wielu opowiadań z Nowego pokolenia (wolę huncwotów) ale myślę, że u cb zostanę na dłużej :) Tylko mnie informuj :D
    I teraz "cytat dnia" XD "- Ale Harry Potter to Harry Potter, dziecko specjalnej troski." XD
    Wygrałaś życie XD Lepiej bym tego nie ujęła!
    Czekam z niecierpliwością na rozdział!
    Pozdrawiam i życzę weny Mania :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co J.K. Rowling wyznała z jednym z wywiadów pan Olivander po wojnie wrócił do interesu, ile żył tego akurat nie wiem jednak żal byłoby mi nie umieścić go w moim opowiadaniu.
      Co prawda według kanonu HP Crabbe umiera w Pokoju Życzeń, pochłonięty przez Szatańską Pożogę. Jednak u mnie został on uratowany przez Złotą Trójcę i ma własne dzieci. Fred także przeżył, rozważałam na zostawieniu przy życiu (jakkolwiek to brzmi) Lupina i Tonks, jednak w efekcie końcowym ta dwójka też zginęła. Jesli chodzi o postacie, które w książce zginęły, a w moim opowiadaniu nadal żyją to jest to także Bellatriks Lestrange, która odegra w nim dosyć ważną rolę. Po II Bitwie o Hogwart została ona ponownie zesłana do Azkabanu, a Molly potraktowała ją tylko Cruciatusem.
      Pozdrawiam
      Ruby Vine

      Usuń
  6. Świetne, naprawdę bardzo mi się podoba ^^
    Czekam na rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
  7. zakończone akurat w takim momencie :)
    Podoba mi się, nawet bardzo, intrygujące i zachęcające do dalszego czytania.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostawiłaś mi link do opowiadania i na blogu i na asku, więc jestem :D
    Podoba mi się postać Scorpiusa. Z reguły nie czytam o Nowym Pokoleniu, gdyż wolę czasy Huncwotów, ale link przewinął się aż dwa razy, więc ostatecznie przeczytałam. Nie żałuję. Myślę, że zostanę u Ciebie na dłużej, ponieważ tekst bardzo mnie zaciekawił. Nie zauważyłam też rażącej ilości błędów, jak w innych opowiadaniach, a to się ceni :)
    Na razie wiele nie mogę powiedzieć. Czekam na rozdział pierwszy :)
    PS: Daj tekst do lewej, to wyśrodkowanie mnie boli ;_;
    http://nietypowa-historia-lily-evans.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje za mile słowa, jesli chodzi o wyśrodkowanie tekstu to juz sie tym zajmuje i poprawiam :)
      Ruby

      Usuń
  9. Hej ;)
    Czytałam niewiele opowiadań o potomkach Pottera czy Malfoya, więc cieszę się, że trafiłam na w miarę oryginalny temat. Podoba mi się sposób w jaki piszesz - dość zwięźle i klarownie. Popracowałabym troszkę nad opisami i powtórzeniami.
    Dobry pomysł żeby opisać pierwszy dzień młodego Malfoya na Pokątnej. Zdziwiło mnie to jak Draco szybko pogodził się z Harry'm.
    Ale w blondynie nadal pozostawała nutka ironii, co mi się spodobało. Zobaczymy co wyjdzie z tą całą Ruby.
    Pozdrawiam,
    N.

    co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no tak, ale tak naprawdę to jeszcze 19 lat po wojnie się nienawidzili :)
      pozdrawiam, Ruby

      Usuń
  10. Ciekawie się zaczyna ;) Bardzo fajne wprowadzenie :3 Ponieważ wyczuwam z opisu w tym jako taki kryminał zapamiętuję wszystkie szczegóły ;) Scorpius jako pierwszy poznaje Ruby? Ciekawie, ciekawie... Zobaczymy co z tego wyjdzie :3 Ale nic nie mówię, idę czytać dalej :*
    Pozdrawiam,
    Hermiona :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba :)
      Pozdrawiam,
      Ruby

      Usuń
  11. Prolog krótki, ale ciekawy.
    Niespotykana fabuła, oryginalna i typowa dla Nowego Pokolenia, będę czytać.

    OdpowiedzUsuń
  12. Niedawno odkryłam twojego bloga. Pomysł jest ciekawy, a co najważniejsze bardzo oryginalny, gdyż domniemana córka Voldemorta pojawia się w czasach Nowego Pokolenia. Trafnie nawiązany moment z propozycją Harry'ego do Malfoya. Tamten wtedy też mu odmówił więc z jakiej racji Draco miałby się zgodzić?
    Bardzo mi się podoba :)
    Black Magic

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow, super prolog. Trafiłam tu przypadkiem i postanowiłam tak od niechcenia poczytać. Bardzo ciekawy pomysł, już się zabieram za 1 rozdział. Jestem fanką HP, więc będę tu wpadać ;)

    OdpowiedzUsuń