Hermiona Granger siedziała w swoim ulubionym, czerwonym fotelu ze złotymi akcentami na obiciach i czytała książkę. Kubek gorącej czekolady, dobra książka i cisza. To zdecydowanie trzy jej ulubione rzeczy. Wróciła dziś wcześniej z Ministerstwa i miała chwilę dla siebie. Póki On nie wróci.
Przewinęła kartkę i spojrzała na swoją dłoń, gdzie na serdecznym palcu znajdował się piękny, brylantowy pierścionek zaręczynowy. Kamienie w kolorze złota i srebra, pasowały do siebie wręcz idealnie. Ale jak to się zaczęło?
I rok
Stała z rodzicami na peronie King Cross w Londynie, wypatrując peronu 9 i 3/4.
- Hermiono, nie zrozum mnie źle, ale to chyba nie istnieje. Widzisz? W tym liście, który wręczyła nam ta pokręcona pani trzeba szukać peronu, którego nie ma. - ojciec właścicielki imienia westchnął zrezygnowany. Od dobrej godziny pytają się przechodniów o miejsce odjazdu pociągu do Hogwartu i jak zwykle nikt, nic nie wie. Wychodzą na idiotów, prosząc o pomoc konduktora, a nie chcą zawieść córki, która od zawsze wykazywała magiczne zdolności. Dochodziła 11. O tej godzinie odjechać miał pociąg.
- Mamo! Ta dziewczynka właśnie wbiegła w ścianę! - woła Hermiona do rodzicielki, wskazując na peron numer 9.
- Hermiono nie gadaj głupstw. - poucza córkę starsza kobieta i kiwa głową.
- No to chodź, zobacz! - kasztanowłosa dziewczynka kieruje ją w tamtą stronę. Nie wierzy własnym oczom. Zgraja chłopców o płomiennie rudych włosach właśnie wbiegła w ścianę i zniknęła. Przepadli, tak po prostu. Magicznie. Matka dopytuje córkę i życzy jej powodzenia, ojciec ściska i całuje w policzek, a dziewczynka macha im. Bierze w ręce swój kufer i z całych sił biegnie prosto w ścianę. Zamyka oczy myśląc, że zaraz się rozbije. Jednak nic takiego nie następuje. Znajduję się w niedostępnej dla mugoli części stacji. Udało jej się. Spojrzała na wielki zegar, umieszczony o środku pomieszczenia. Do odjazdu zostało 10 minut, wyjęła z koperty bilet i wsiadła do pociągu. Zaczęła poszukiwać wolnego przedziału. W jednym siedział blond włosy chłopiec, smutny i przygnębiony. Twarz czerwona, zapewne od płaczu, oczy jeszcze mokre.
- Coś się stało? - spytała, wchodząc do przedziału. Blondyn odruchowo odwrócił głowę w jej stronę i pokiwał przecząco głową.
- Jestem Hermiona Granger - przedstawiła się i usiadła na przeciwko.
- Malfoy, Draco Malfoy - powiedział, prostując się.
- Więc dlaczego płakałeś? - spytała po chwili.
- Nie ważne - odpowiedział. Podróż minęła im zaskakująco szybko. Dowiedzieli się o sobie wielu rzeczy. Nim się obejrzeli byli już w Hogwarcie i czekali na Ceremonię Przydziału.
- Do jakiego domu chcesz trafić? - spytał blondyn dziewczyny.
- Nie wiem - zawahała się.
Ona trafiła do Gryffindoru. On do Slytherinu. Jednak pomagali sobie nawzajem w nauce i w pewien sposób zaprzyjaźnili się. Ślizgon i Gryfonka. Nieprawdopodobne, a jednak.
II rok
Początek roku szkolnego. Wchodzili właśnie do Wielkiej Sali, a blondyn jej unikał. Czuła się jak powietrze. Próbowała do niego zagadać jednak odwracał głowę i ściana stawała się dla niego bardzo interesującym przedmiotem. Dlaczego tak postępował? Jeden wyraz. Ojciec. Lucjusz Malfoy, członek Rady Nadzorczej Hogwartu, pracownik w Ministerstwie i sługa Czarnego Pana. Inaczej zwany śmierciożerca.
,, Szlamy? Trzeba się ich pozbyć! Nic nie wnoszą w nasz świat, tylko szkodzą! Jak robaki!"
,, W przyszłości będziesz służył Czarnemu Panu, a ja osobiście dopilnuję, aby miał z Ciebie pożytek"
Te słowa, każdy mieszkaniec Malfoy Manor słyszał wręcz codziennie przez ostatnie 2 miesiące. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie spotkanie w połowie sierpnia na ulicy Pokątnej. Księgarnia ,,Esy i Floresy", jak zawsze tłoczna i zapełniona w tym roku przez zdesperowane fanki Gilderoy'a Lockhart'a. Nowego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią w Hogwarcie. Hermiona rozmawiała właśnie ze swoim przyjacielem, kiedy zobaczyła, że zbliża się do nich wysoki czarodziej z długimi, blond włosami. Odziany był w czarną pelerynę i opierał się na lasce, zakończonej głową węża. Jak się okazało był to ojciec Draco. Chłopiec pożegnał się i odszedł. Następnie widziała go na dziedzińcu, a nawet przeprowadziła z nim zwięzłą wymianę zdań.
,,Jesteś nic nie wartą szlamą!"
Słowa te uderzyły w nią jak bumerang. Oczy jej napełniły się łzami, a warga zaczęła drżeć. Pobiegła do zamku i zamknęła się w łazience. Płakała, nie sądziła, że może się tak zmienić. Był to najgorszy okres w jej życiu.
III rok
Nie odzywali się do siebie. Można powiedzieć, że oficjalnie byli wrogami. Współczuła mu trochę, gdy zaatakowany został przez hipogryfa. Jednak należało mu się. Był samolubny, arogancki i cyniczny. Wszystkich wokół mieszał z błotem. Hermiona nie pochwalała takiego zachowania i omijała go szerokim łukiem.
Siedziała właśnie na zajęciach z wróżbiarstwa lekko oburzona uwagą profesor Trealawney. Wpatrywała się w szklaną kulę przed sobą. Nagle przezroczysty przedmiot wypełnił się mgłą, a dziewczyna zobaczyła w nim siebie i chłopaka o jasnych włosach.
******************************
Witajcie kochani!
Nie rozdział, lecz miniaturka Dramione z okazji 2000 wejść. Jest to część pierwsza. ,,Zwierciadło Ain Eingarp" dodam w sobotę, tak samo jak rozdział. Co myślicie o takich miniaturkach od czasu do czasu?
Czytasz - komentujesz.
Pozdrawiam,
Ruby Vine
Zaczytałam się <3
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podoba, mimo tego że nie jestem fanką Dramione.
Chyba polubię tą parę ;)
Cieszę się, że Ci się podoba, mimo że nie jest jeszcze skończona :)
UsuńPozdrawiam,
Ruby Vine
Wybacz to co zaraz napiszą, ale NIENAWIDZĘ JAK KTOŚ PISZE POKIWAŁ NA NIE LUB POKRĘCIŁA GŁOWĄ NA TAK. LUDZIE ZROZUMCIE: KRĘCI SIĘ GŁOWĄ I TO OZNACZA NIE. KIWA SIĘ GŁOWĄ I TO OZNACZA TAK!
OdpowiedzUsuńCo mogę napisać? Nie dziwię się, że on tak postępował. Ale dziwię się, że mu wybaczyła. Fakt, że jest osobom myślącą rozumem, a nie sercem. Nie bardzo lubię Dramione, ale miniaturka jest ciekawa i pomysłowa. Pozdrawiam. - A
Miniaturka nie skończona więc możesz sie jeszcze wiele dowiedziec :) A jeśli chodzi o to zdanie z pokiwal Glowa przecząco, to pisałam je na telefonie i autokorekta Ew
UsuńJak będę na komputerze to poprawię:)
Pozdrawiam
Ruby
Interesujące :) Ciekawie się wszystko zaczyna rozwijać. || MELODYY
OdpowiedzUsuńDziekuje
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńNa początku pragnę zaznaczyć, iż nienawidzę Dramione ;) Ten parring jest nielogiczny. Przynajmniej dla mnie. Jak można związać się z kimś kto obrażał Cię praktycznie na każdym kroku? I słabe jest wytłumaczenie, że tak kazał ojciec albo coś. Jeśli na prawdę zależałoby komuś na osobie urodzonej w rodzinie mugoli to nie przejmowałby się tym co mówią inni. Szkoda, że konkretnie nie wytłumaczyłaś dlaczego Hermiona zaręczyła się z NIM. To są moje przemyślenia. Ale wracając do miniaturki.
,,W tym liście, który wręczyła nam ta pokręcona pani trzeba szukać peronu, którego nie ma." Niezłe, niezłe :D
Życzę Ci, abyś utopiła się w morzu weny oraz z niecierpliwością oczekuję nn!
Selene Neomajni
Dalsza część pt ,,Zwierciadło Ain Eingarp" wyjaśnia to wszystko :)
UsuńJa lubię Dramione, J.K. Rowling wyjasniala nawet, ze Draco podkochiwal sie w Hermionie :)
Przeczytam, będę tu!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzemu nikt nie lubi Dramione? ? :/ przeciez oni byli by świetną parą ;))
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na miniaturkę, czekam na kolejną część bo to jest naprawde super ;*
Tez tak uważam :)
UsuńRozdział na prawdę super, fajna i ciekawa miniaturka. Szkoda że taka krótka.. informuj mnie o nowych rozdziałach w spamie ; )
OdpowiedzUsuńhttp://secret-hill.blogspot.com/
Nie ma sprawy :)
UsuńMiniaturka SUPER!!! Ja osobiście średnio lubię Darmione, ale to naprawdę genialne! Dziś zaczęłam czytać twój blog i twierdzę, że jesteś bardzo dobra w tym co robisz.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo WENY!
Dziękuje za miłe słowa. :)
UsuńJejku super sie zaczyna ta miniaturka :)
OdpowiedzUsuńDziekuje ^^
UsuńJestem już, jestem!
OdpowiedzUsuńTak w praktyce to widzimy się tutaj pierwszy raz. Ja pierwszy raz jestem u Ciebie i wcale nie żałuję, bo piszesz ładnie. c: I tak samo ładna jest historia Hermiony i Draco. Nigdy nie czytałam Dramione, jakoś unikałam, nie wiem czemu. Może dlatego, że nie lubiłam Draco, a w niektórych momentach Hermiona działała mi na nerwy? Nie wiem. Ogólnie Granger lubię, Malfoy'a już nie za bardzo. Ale połączenie ich w parę wcale nie jest złe, wszystko może się wydarzyć. To że się nie lubili, nie oznacza, ze kiedyś - w dalekiej przyszłości - mogą nagle mieć do siebie inne uczucia. Więc tak, jestem na tak.
Czekam, Ruby, na następną część tego dodatku (kurde, znów 'dodatek'. Wybacz, ale miniaturka dziwnie jak dla mnie brzmi...). Czekam z niecierpliwością, dodam! ♥
Bardzo mi miło :) ,,Dodatek'' zostanie dodany w sobotę tj. jutro :)
UsuńPozdrawiam,
Ruby
Fajne aczkolwiek zabrakło mi jakiegoś zakonczenia... najpierw zaczęłam chyba z perspektywy Hermiony, którą była zakręcona już z Draconem, potem zaczelas opisywać jak to się stało i skończyłas na trzecim roku... a miniaturka fajnie się zapowiadała... mam nadzieję że może kiedyś ją skończysz ;)
OdpowiedzUsuńJest druga część! Dodam ją wieczorem!
UsuńRuby
Wow. Kocham Hermionę i Draco razem ♡ Lecę oglądać Sailor Moon, a potem jeszcze do ciebie wpadnę :)
OdpowiedzUsuńFajnie :)
OdpowiedzUsuń