Rose Weasley siedziała w przedziale pociągu jadącego do Hogwartu. Pogrążona w lekturze nie zauważyła, kiedy James i Albus Potter znaleźli się obok niej.
- A ta znowu czyta - jęknął starszy z braci i usiadł obok kuzynki. Dziewczyna wywróciła tylko oczami.
- Co czytasz? - spytał po chwili Albus.
- Sherlock Holmes - odpowiedziała nawet na nich nie patrząc.
- Niech zgadnę, Teddy? - zaśmiał się James. Teddy Lupin od zawsze interesował się pracą mugolskich detektywów.
- O wilku mowa - powiedział Albus, gdy młody metamorfomag wszedł do przedziału.
- Bardzo śmieszne Albusie, normalnie boki zrywać - zironizował Lupin, nie cierpiał żartów na temat swojego zmarłego ojca.
- Teddy nie przejmuj się, to takie mugolskie powiedzenie, właśnie o Tobie rozmawialiśmy - wyjaśniła spokojnie rudowłosa.
- Hej Bella, co tam dzisiaj czytasz? - Erica Zabini weszła do przedziału i usiadła obok Teddy'ego, uśmiechając się szczerze do przyjaciółki.
- Jeśli ona jest piękna, to ja jestem Tom Riddle - wszyscy doskonale znali ten głoś, w jednym momencie spojrzeli na drzwi do przedziału. Stał tam Scorpius Malfoy, który tylko uśmiechał się szyderczo.
- Cymbale chodzi mi o postać z mugolskiej bajki - młoda Zabini zmroziła go wzrokiem
i spojrzała na Rose, która prychnęła tylko w stronę blondyna.
- Al, musimy porozmawiać - oświadczył po chwili młody Malfoy.
- Nie widzisz, że spędzam czas z rodziną? - spytał Albus przyjaciela, który pokiwał tylko głową.
Pociąg ostro zahamował, a stojący w drzwiach Scorpius wpadł do przedziału, zatrzymując się nad zdezorientowaną Rose Weasley.
- co się dzieje? - spytała lekko wystraszona Erica.
- Zatrzymaliśmy się. Czemu nie jedziemy? - zastanawiał się głośno Teddy Lupin. Scorpius wyprostował się i oparł o ścianę.
- Póki co mało obchodzi mnie dlaczego nie jedziemy. Zaraz puszczę pawia. - oznajmił blondyn krzywiąc się lekko i zatykając twarz rękoma.
- Czyżby fretka miała chorobę lokomocyjną? - zaśmiała się Rose, szukając w książce strony, na której skończyła czytać. Chłopak tylko pokazał jej język.
- Czy wam też jest tak zimno? - spytał Albus zgrzytając przy tym zębami. Młodzi czarodzieje pokiwali tylko głowami. Nagle na oknach pociągu zaczęły tworzyć się różnorakie wzorki, powstałe ze szronu.Dziewczyny zaczęły szybciej oddychać, a z ich ust wydobywała się para. Światła zgasły. Coś szarpnęło drzwi od przedziału, które natychmiastowo się otworzyły. Wszyscy spojrzeli w ich stronę
i zamarli. Czarna, przerażająca postać w długiej pelerynie znalazła się w środku i kierowała się prosto na Scorpiusa. Blondyn próbował cofnąć się do tyłu, jednak na próżno.
- Co to jest? - pisnęła Rose odrywając głowę od książki. James i Albus wzruszyli tylko ramionami patrząc w szoku na mroczną postać. Zjawa chwyciła Malfoy'a za róg koszuli. Podniosła go i zaczęła wysysać z niego szczęście, zapewne aby potem złożyć pocałunek.
- Na Merlina to dementor! Teddy, James lećcie po pomoc!- krzyknęła Erica, szukając w swoim kufrze różdżki.
- Kto to dementor? - spytał młodszy Potter, który jak widać nie przykładał się za bardzo do nauki.
- Gdybyś nie spał na obronie to byś wiedział! - skarciła kuzyna Rose.
- Mam! - krzyknęła brunetka, wyciągając magiczny patyk. Odchrząknęła i krzyknęła donośnym tonem.
- Expecto Patronum! - zaklęcie nie podziałało, a z jej różdżki wystrzeliła tylko szarawa mgiełka. Powtórzyła czyn i znów to samo.
- Spróbuj jeszcze raz! Ponoć do trzech razy sztuka! - spróbował rozładować napięcie Albus. Ze Scorpiusa zostało już nie wiele. Jego ciało rozpływało się, a zjawa rosła w siłę.
- Expecto Patronum! - usłyszeli dojrzały, męski głos. Wszyscy momentalnie spojrzeli na drzwi przedziału, przez które chwile temu wybiegli James i Teddy. Srebrny jeleń wkroczył dumnie do miejsca pobytu młodych przyjaciół i okrążył bestię, która po chwili wyleciała przez otwarte okno. Blondyn bezwładnie upadł na podłogę. Auror wszedł do przedziału i uklęknął przy poszkodowanym. Scorpius ocknął się z chwilowego szoku.
- D-d-d-dementor! Dementor! - krzyknął przestraszony i oparł się o ścianę.
- Nic Ci nie jest? - spytał nie kto inny jak Harry Potter, patrząc na niego spod swoich okularów.
- Nie rozmawiam z nieznajomymi - odparł Malfoy.
- Czyli wszystko z nim w porządku - podsumował Albus patrząc na ojca, który ubrany w służbowy mundur jechał z nimi do Hogwartu. Coś tu nie gra. Złoty Chłopiec włożył rękę do kieszeni i wyjął z niej tabliczkę czekolady.
- Masz, zjedz. - Podał ją Scorpiusowi, który widząc to, skrzywił się lekko.
- Skąd mam mieć pewność, że mnie Pan nie otruje? - spytał po chwili namysłu.
- A czy ja wyglądam na człowieka, który chciałby Cię otruć? - zaśmiał się mężczyzna.
- Tak - powiedzieli zgodnie nastolatkowie. Chłopiec, który przeżył wywrócił jedynie oczami i wstał. Powoli kierował się w stronę wyjścia, kiedy Scorpius powiedział do niego ciche ,,dziękuje".
- Niedługo Hogsmead, przebierzcie się - oznajmił poprawiając okulary i wyszedł.
***
Wielka Sala to jedno z ulubionych miejsc młodych czarodziei. Zwłaszcza 1 września i w inne uroczystości. Tylko czy rozpoczęcie roku szkolnego w szkole Magii i Czarodziejstwa można nazwać uroczystością? Co roku do szkoły przybywają nowi czarodzieje i czarownice, którzy mają zaszczyt przez całe 7 lat należeć do jednego z 4 domów w Hogwarcie, nazwanych nazwiskami założycieli. Dom Roweny Ravenclaw cenił w osobie mądrość i inteligencję. Helgi Hufflepuff zaś pomocność, dobroduszność i bezinteresowność. Godryka Gryffindora lojalność, szlachetność oraz odwagę. Natomiast do domu Salazara Slytherina mieli zaszczyt należeć osoby ambitne, sprytne oraz jedynie czarodzieje czystej krwi. Dom ten inaczej nazywany jest domem tych złych. W nim był sam Tom Marvolo Riddle znany także jako Lord Voldemort bądź Czarny Pan. Nie bez powodu Ślizgonami zostawali ''ci źli". Do domu Salazara pragnęła trafić pewna dziewczyna, która postanowiła wrogów, zdrajców i osoby próbujące jej przeszkodzić, trzymać bliżej niż przyjaciół. Wróćmy do Wielkiej Sali. Uczniowie siedzieli już przy stołach i oczekiwali na przemowę dyrektorki. Grono pedagogiczne powoli się zbierało. Gdy wszyscy byli już na swoich miejscach, dyrektorka wstąpiła na ambonę.
- Witajcie moi mili na kolejnym już roku w Hogwarcie. Nastąpiło sporo zmian. Zacznę może od wesołej informacji, która wierzcie mi, ucieszy prawie każdego. Otóż 3 piętro od tego roku nie jest zakazane. Powstał tam sklepik ,,Magicznych Dowcipów Weasley'ów", do którego serdecznie zapraszam. Ale pamiętajcie! Są granice. Kolejną sprawą są zmiany w gronie pedagogicznym oraz pobyt aurorów w zamku. Będą oni gościć tu przez cały rok szkolny w celu wybrania kandydatów z VI i VII roku nadających się do pracy
w
ministerstwie jako przyszli aurorzy. Chciałabym poinformować was także o tym, że od tego roku nie będę uczyła transmutacji. Zastąpi mnie moja najlepsza była uczennica - Hermiona Granger-Weasley.
*********************************************
Witajcie kochani!
Oto rozdział 1 :)
Mam nadzieję, że się wam spodobał.
Rozdział 2 prawdopodobnie pojawi się 9 Maja :)
Czytasz - komentujesz
Pozdrawiam
Ruby Vine
Hermiona jako nauczycielka *.*
OdpowiedzUsuńjuz nie mogę się doczekać
scorpius widzę drugi Draco
Świetny rozdział ;*
Czekam na kolejny =)
Dziekuje 😊
UsuńMoment z Harrym i czekoladą najlepszy
OdpowiedzUsuńDziekuje mi tez sie podoba :)
UsuńCzekam na kolejny. :D
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie dodam 9 maja w godzinach wieczornych :)
UsuńCiekawie się zapowiada. :)
OdpowiedzUsuńMilo mi to słyszeć :)
UsuńWitam!
OdpowiedzUsuńNo cóż... Zawsze daję szczere opinię na temat różnych blogów i tak będzie w tym przypadku. Rozdział średnio mi się podobał, prolog był znacznie ciekawszy. Mam nadzieję, że nie zrobisz z Rose jakiejś strachliwej lub tępej idiotki, co dosyć często się zdarza w niektórych opowiadaniach na przykład o Lily Evans (trochę z tematu zboczyłam...). No, ale w bądź każdym razie... Jedyny moment, który mnie zaintrygował to ostatnie dwa zdania:
,,Chciałabym poinformować was także o tym, że od tego roku nie będę uczyła transmutacji. Zastąpi mnie moja najlepsza była uczennica - Hermiona Granger-Weasley." Myślę, że Ruby Riddle nie będzie taka jak jej ojciec. Lecz pewności nie mam. Mam nadzieję, iż nie uraziłam Cię w jakikolwiek sposób swoim komentarzem. Wyrażam po prostu swoją opinię ;)
Selene Neomajni (wcześniej Sonrisa)
PS: Powiadamiaj mnie teraz na tym blogu, bo wcześniejszy zawiesiłam:
http://adrianna-ocalic-istnienia.blogspot.com
Nie ma sprawy :)
Usuńreakcja Scorpiusa na dementora, bezcenna
OdpowiedzUsuńjak Draco na III roku
Atak dementora byl bardzo przewidywalny
UsuńMogę skomentować dopiero teraz. Super, że Hermiona będzie nauczycielką. Dementor uwziął się na Scorpiusa. Przypadek? Jest troszkę podobna do twojej Rose. Tylko mam nadzieję, że nie będzie ona jakaś głupia, bo zerwę tę nic podobieństwa. Albus jest w Slythernie? I gada z rodziną? Szok. Kiedy Harry się pojawił to było super. Oryginalny pomysł, żeby połączyć kanon (tak to się chyba nazywa) oraz Nowe pokolenie. Trochę dziwnie jak ich rodzice będą w szkole, ale OK. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń- A
dziekuje za mile słowa :)
UsuńHermiona nauczycielką? ;D
OdpowiedzUsuńNa pewno doskanale sprawdzi się w tej kwestii. Co do dementora przypomniała mi się rzecz jasna trzecia część HP ;). Ogólnie wszystko fajnie i ciekawie opisujesz. Początkowe dialogi były dla mnie trochę suche, ale to pewnie tylko moje wrażenie, bo coś dzisiaj trudno mnie zadowolić >.<
Podoba mi się postać Malfoya i jego znajomość ze Ślizgonami. Rose także przykuwa uwagę.
Pozdrawiam,
N.
Wiezień Azkabanu to głowna inspiracja :)
UsuńOgólnie fajny rozdział ;) Ale musze się przyczepic... Jak na obecnosć dementora reszta miała dosyć obojęty stosunek... a przypominam, że dementory sieją strach, który najczęściej paraliżuje osoby wokół ;) I do nazwy Hogsmeade dopisz "e" na końcu bo ucięłaś ;) A tak to podobało mi się ;* Rada na przyszłość- nie trzymaj się tak bardzo Więźnia Azkabanu ;) Puść wodzę wyobraźni :* Oczywiście nie musisz tego robić, to tylko taka moja sygestia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Hermiona :*
Jasne :)
UsuńRozdział ciekawy, aczkolwiek dialogi na początku były trochę ''suche" ( nie wiem jak to określić). Zastanawia mnie jedna rzecz. Czemu dementor, mając w przedziale dwóch synów Pottera zaatakował Malfoya?
OdpowiedzUsuńpytanie godne kryminału, dowiesz się wszystkiego w kolejnych rozdziałach :)
UsuńRuby
Tak jak większość osób komentujących, przyczepię się pierwszych dialogów, które rzeczywiście były"suche" i naciągane. Jednak wszystko zmienia się o 180* gdy do przedziału wpada dementor i atakuje biednego Scorpiusa. Erics próbowała wyczarować patronusa, jednak jej się nie udało. Czemu Rose nie próbowała? Przecież to taka mała Hermiona :D Może była sparaliżowana?
OdpowiedzUsuńO sklep Weasleyow w Hogwarcie?
Zaskoczyłaś mnie :)
Black Magic
*Erica
UsuńCieszę się, że Hermiona będzie nauczycielką, bardzo ją lubię. No i fajnie, że występuje Harry, jego też lubię :D
OdpowiedzUsuńŚwietne :D
OdpowiedzUsuńMasz bardzo fajne pomysły.
Harry, czekolada i ambona :D
OdpowiedzUsuńSherlock Holmes, powiadasz? No to już cię uwielbiam! ♥
Pozdrawiam, Emelia.